Niezależne Forum Ławeczkowe

~marta~

tegoroczna jesień jak do tej pory jest wspaniała, z reguły wogóle jesień mi nie przeszkadza, ale ta jest poprostu wspaniała.

JaxPL

Był sobie złodziej.

Pewnego razu, a było to w miniony czwartek, gdzieś po południu pewien złodziej postanowił coś ukraść. Do dzisiaj nie wiadomo czy to z głodu, czy z konieczności sprawdzenia swoich umiejętności, czy z innych, racjonalnych bądź nie powodów. Jak pomyślał - tak zrobił. Za cel obrał sobie tajemniczy kabel, biegnący w jarocińskich chaszczach koło torów kolejowych. Naiwny, myślał, że sprzeda sobie trochę miedzi i przepęka jakoś do pierwszego. Zmierzchało. Uzbrojony w łopatę wyruszył przez mokre łąki ku swojemu celowi. Cel ów zakopany był w przecince leśnej na głębokości około metra. Złodziej zaczął kopać, nie było mu trudno, bo teren w tym miejscu był piaszczysty. Szybko dotarł do kabla, ucieszony wyjął zza pazuchy piłkę i zaczął ciąć. Zrzedła mu trochę mina, gdy przekonał się, że kabelek jest dziwnie cienki, załamał się zupełnie, kiedy zobaczył go w środku. Tajemniczy kabelek nie miał w sobie ani grama metalu, o miedzi nie wspominając. Zakląwszy siarczyście zrobił rzecz dziwną i nie pojętą. Otóż zamiast uciekać gdzie pieprz rośnie, postanowił zasypać wykopaną dziurę i zamaskować miejsce zbrodni. Jak pomyślał – tak zrobił. Machając pracowicie łopatą nie był wcale świadomy, jaką burzę rozpętał. W momencie finalnego ruchu piłką, kiedy kabel w Jarocinie teatralnym gestem opadł na ziemię w Warszawie rozbłysły alarmy.
Było to o 17.51.
Wracałem właśnie do Poznania. Silnik mruczał miarowo jak kot, Rod Steward leniwie żeglował w radiu, a ja połykałem kolejne kilometry szosy. Myśląc o niebieskich migdałach, tudzież o spokojnym wieczorze z książką i kieliszkiem koniaku w ręce, niechętnie odebrałem warczący wściekle telefon. Czar nadchodzącego wieczoru prysł.

Dziwicie się pewnie, dlaczego pisze to tutaj, w temacie o jesieni. Otóż chciałem Wam pokazać, jak wygląda jesień w Jarocinie .

Na pierwszym zdjęciu widoczny jest księżyc jesienny, hih. Pomimo pory roku wcale nie zżółkł, wręcz przeciwnie, świecił jak głupi przynosząc przy okazji zimno i mgłę.

[link widoczny dla zalogowanych]
Ową mgłę możecie zobaczyć w jesiennej scenerii jarocińskiego, mglistego świtu.

[link widoczny dla zalogowanych]

A takie liście sypały nam się na głowy podczas upiornej, wielogodzinnej naprawy owego feralnego kabla.

[link widoczny dla zalogowanych]

Co by nie powiedzieć o jesieni, jest piękna, pomimo wszystko.
Smile

toska69

chyba sie zaczynam starze bo ta jesien mnie juz powoli dobija, jesli nie bede odzywala sie przez kilka dni to znaczy za zapadlam w zimowy sen

miron

tym razem jesień sprawiła że płaczę Smile

ale nie ze smutku ... wręcz przeciwnie bo mam powodów do raduści nawet sporo Smile

... chodzi o zapalenie spojówek którego własnie przez tą jesień się doczekałem ... oczy mam czerwone jak truskawki Smile

no i płaczę i płaczę ... wczoraj mi nawet oczy wyschnęły Smile

bestyja

miron

płaczę płacze ... niemal non stop ... a jak już mi łęz brakuje to musze się napić Smile

... mam chyba zapalenie spojówek ale cierpię na brak czasu i apteka z kropelkami za daleko Sad

bestyja

miron

w pracy nie mogę bo potem się dobrze prowadzę Wink

autem w sensie Smile

bestyja