Niezależne Forum Ławeczkowe

miron

witam

powiem Wam że ten mój urlop to może być katastrofa Smile

jeszcze z wrocka nie wyjechałem a już ledwo żyję Smile

... urlop należało uczcic jakimś małym grillem Smile

mały to on nie był ... całe szczęście telefonu nie utopiłem ale za to ucierpiało pare innych rzeczy Smile

gdy parenaście minut temu otworzyłem oczy ... zapytałem sam siebie ... czy ten kac to zawsze musi być ? Zdegustowany

trochę mnie też ręka boli ... nadwyrężyłem ja chyba przy przenoszeniu trzech koleżanek przez płot Smile

klucz zgubiłem ... idę go zaraz szukać w trawie Smile

zdarzyło się też jeszcze jedno ... było by zbyt kolorowo gdyby coś z pracą się nie wydarzyło ... zadzwonił do mnie szef i powiedział że po powrocie czeka mnie opierdziel Smile

jakiż on dla mnie dobry Smile

... zawsze mógł to zrobić przez telefon Wink

zawaliłem jakąś sprawę i ... po powrocie będę musiał naprawiać swoje błędy...

tak myślę że ... trzeba było by wziąść zimny prysznic i sie czegoś mokrego napić Smile

miłego dnia Wam życzę ... ja dalej urlopuję Smile

evita

OOoo nie ..... o nie ....
Miron!! urlopujesz bez nas?!?

JaxPL

Syczę. Warczę. Miotam inwektywami nie tylko na lewo i prawo, ale nawet do przodu i w tył.
Przechodzę właśnie gehennę rejestracji mojej Haneczki. Wczoraj odstałem swoje w tasiemcowej kolejce, po czym tuż przed moim nosem skończyło się wydawanie numerków. Zdobycie numerka to dopiero połowa sukcesu, bo po jego otrzymaniu wyświetla sie informacja: przewidywany czas oczekiwania - 240 minut. Ale jest przynajmniej pewność, że człowiek do końca dnia załatwi wszystko. Pomny wczorajszego niepowodzenia wystartowałem dzisiaj "skoro świt", niestety ku mojemu zdziwieniu przed urzędem kotłowało sie już około dwustu osób. Ale i tak było lepiej niż wczoraj. Uzbrojony w książkę, termos z kawą, tudzież zapas akcesoriów tytoniowych stanąłem w kolejce. Kurrrrrrrr .... telefon z pracy: musisz być zaraz w biurze.
Ja na to, że nie mogę.
- Musiszzzzz być!!!

Nie muszę mówić, jak bardzo jestem wkurzony. Piątek się zaczął fatalnie dla mnie, może się lepiej skończy.

Ale i tak miłego dnia Wam życzę Smile

JaxPL

Witam Kochani po dłuższej przerwie. Ale chyba lepiej późno niż wcale, prawda?

Strasznie byłem zajęty przez ostatnie dni, i w pracy i przy Hani. Tosca powiedziała mi na ucho, że jej nie lubi, bo odrywa mnie skutecznie od Was. Może to i prawda, ale spróbuję pogodzić i nasze forum i Haneczkę Smile

.

Na razie pracując - odpoczywam po niezwykle wyczerpującym weekendzie. Jeszcze do niedawna w ogóle nie pomyślałbym, że mogę doznać czegoś zupełnie nowego. Nie w sensie, że niby nic już przede mną, a wszystko za, ale nie spodziewałem się takiej dawki adrenaliny, jaką przeżyłem na lotnisku w Bednarach, uczestnicząc moją Hondą w wyścigach na 1/4 mili i przejazdach sprawnościowych na torze!! Mówię wam, to trzeba przeżyć, nie tylko oglądać. Od razu zaznaczam, że interesują mnie tylko takie oficjalne, zorganizowane wyścigi, nie street-racing nocą po ulicach miasta.
Ta atmosfera, swąd palonych sprzęgieł Wink

i gum, nieopisanie przyjemny ryk mocnych silników - to jest to.
Pomimo tego, że miałem najsłabszy (!!) samochód na zlocie wcale nie byłem ostatni Very Happy

, na sprawnościówce byłem 18 na 25 startujących, oczywiście wszystkich mocniejszych i nowszych Very Happy

, na 1/4 mili miałem czas 18.41 sekund (co pewnie Wam nic nie mówi, tak jak i mnie Very Happy

), ale też nie byłem ostatni w swojej klasie Very Happy

. Ogólnie takiego weekendu dawno nie miałem.

Ale dość już o tym, bo to w końcu temat powitań z rana Wink

.

Tak więc witam Smile

ps. Miron, wróciłeś już, a ja nie widzę nigdzie żadnej relacji. Czy źle patrzę?

miron

Jax ... driverze jeden Very Happy

... nowy Hołek nam "rośnie" Very Happy

a co do opisu ... krótki bo krótki ale jest ... wraz z fotami ... w dziale top sicret Smile

zobacz sobie jak się obijałem w hiszpanii Wink

JaxPL

Jest połowa maja, a ja mam sweter na sobie. Poza tym Hania stoi w garażu, a ja jestem 10 km od niej (powiedzmy, że to pewnego rodzaju prawne przeszkody nie pozwalają mi nią jeździć). Nie dostałem również czegoś, co miałem obiecane "na bank". I jeszcze mnóstwo drobiazgów, które nie wyszły, tak jak miały.
Ktoś bliski mi kiedyś powiedział, że wszędzie panuje równowaga, i w kosmosie i na ziemi i w życiu, że jeśli przez jakiś czas wszystko idzie po twojej myśli, wszystkie życiowe klocki układają się w określony czy zaplanowany wcześniej wzór, jeśli po prostu wszystko ci się przez jakiś czas udaje, to musi nadejść moment, kiedy zaczynasz spłacać zaciągnięte długi szczęścia. Nie wierzyłem za bardzo w to, przynajmniej do tej pory, a może nie chciałem wierzyć. Ale ... od dwóch dni mam takiego pecha, że ... przynajmniej dopuszczam do swoich myśli powyższą teorię. A na dodatek ta tragiczna wiadomość od Mirona dotycząca oiza w TM Sad

.

Żeby jednak nie było za bardzo minorowo, powiem, że aż tak bardzo się tym pechem nie przejmuję, bo przez ponad cztery dekady zawsze spadałem "na cztery łapy" i zamierzam tą statystykę nadal podtrzymywać. Niemniej jednak nie mam ochoty dzisiaj pisać, kto ma imieniny albo kto ma dzisiaj święto narodowe.
Po prostu się tylko przywitam.

Dzień dobry Smile

miron

cześć dzieciaki... na początek pochwalę się jak to ładnie z rana umiem czytać ... Twój fragment Jax o minorowym nastroju przeczytałem ... tak trochę samolubnie ... mironowym... i tak siedzę i myślę o co Ci chodzi Smile

wziąłem dwa łyki herbaty i trochę mi się w główce przejaśniło Wink

... co do pecha ... on zawsze był jest i będzie ... razem ze szcześciem i fartem przeplata się w warkocz życia Smile

(ehhh wzięło mnie na kolorowe przemyślenia z rana Very Happy

) ... ja dziś miałem trochę pecha, ale z własnej winy... wstałem ... przemyłem swoje nastoletnie ciało ... ubrałem się i pomaszerowałem na strych po rower... zniosłem na dół ... ubrałem okulary, kask, rekawiczki ... i myślę ... no miron ... kolejny dzień ... zapieprzaj do roboty... otwieram drzwi a tam ulewa Smile

dlaczego ja nie spojrzałem przez okno jak świat wygląda dzisiejszego dnia ?? czy to lenistwo ? Wink

mimo wszystko ... słoneczne dzień dobry bardzo Smile

Agnieszka

Ostatnio mam zaburzonu rytm dnia... spanie, pracowanie... wszystko własnym niestandardowym rytmem...
to i przywitać się mogę teraz... choć nikogo nie ma... będzie na jutro Smile

miron

cześć

... ja ostatnio również mam nieco zachwianą równowagę dobową ... zasypianie o 4 nad ranem by za chwile z nieziemskimi problemami wstawać do pracy ... ehhh długo tak nie pociągnę Smile

dziś zasnąłem w tramwaju... to mówi wszystko jak ja się czuję Wink

evita

Dobrydeń

Siedze sobie dziaiaj w domciu i tak sie zastanawiam co robic .... dawno juz tak nie mialam Smile

blogie lenistwo Smile

miron

o proszę ... a to się nie chwaliłaś że w domku masz znów neta Smile

myślałem że cały czas w konspiracji z pracy do nas piszesz Smile

evita

Upss....

zapomniałam ... sklerotyczka jedna

JaxPL

Witam Was Kochani słonecznie, co wcale nie jest trudne mając tak przepiękną pogodę za oknem.
Kolejny weekend za nami, niestety. U mnie pracowity w sobotę, za to na kompletnym luzie w niedzielę. Otóż jeden z hondziarzy wyjeżdża za dwa dni do Stanów, więc zorganizowaliśmy mu pożegnanie w klubie, z grillem nad jeziorkiem. Niestety z racji naszych blaszanych miłości grill nie mógł być zakrapiany, ale może to i dobrze, bo wstałem rano świeży jak skowronek.
Mam nadzieję, że Wy też Very Happy

Miłego dnia i całego tygodnia Rotfl

evita

Doberek

W przeciwieństwie do Jacka ledwo żyję po sobotnim grillowaniu ( grill skończył się w niedziele około 19h ).
W pracy zaległości z wolnego piątku, brak kawy ....

ehh ... chce do domu !!