Niezależne Forum Ławeczkowe

~marta~ · Wysłany: Pią 21:27, 31 Mar 2006 Temat postu: o rety rety kabarety ;)

a oto parodie de Niro i Stalone'a
[link widoczny dla zalogowanych]

oraz ani mru mru w skeczu Arka Noego
[link widoczny dla zalogowanych]

Agnieszka

Może to nie do końca kabaret, ale jest naprawdę dobre. No i trochę kultury każdemu się przyda Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

~marta~

a oto fajna stronka ze śmiesznymi filmikami kabaretami, jest także kabaret mumio ( reklamy plusa ) Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

~marta~

a co! wygrzebałam ten temat ponieważ już dawno nikt tu nic nie powiedział ... podaję stronę z kabaretami chyba już ją wcześniej podałam w innym temacie ale podam jeszcze raz warto wejść i obejrzeć, dużo skeczy różnych kabaretów szczególnie polecam Ani Mru-Mru na który niedługo się wybieram z Magdą Very Happy

Cytat:

12.11.2006 - Warszawa

Sala Kongresowa, godz. 16:00

Specjalny koncert z okazji wręczenia multiplatynowej płyty za pierwsze DVD kabaretu.

miron

byłem zeszłej jesieni na ani mru mru ... zawsze ich lubiłem oglądać ... ale występ na żywo bije wszystko na głowę Smile

siedziałem w chyba 3 rzedzie ... śmiałem się najgłośniej z całej wielkiej sali ... ehhh wspaniałe wspomnienia Smile

~marta~

ojej Miron, jeden z niewielu który podzielasz moje zdanie na ich temat ... ja już się doczekać nie moge 12.11
spać po nocach nie mogę ... a jak byłeś to pokazali cos nowego? wziąłeś autograf?

miron

autografu nie wziąłem ... ale z rzeczy których nigdy nie widziałem był skecz o rybakach ...

w skrócie go opowiem Wink

zbiera się rybak do połowu ... w tle plumkająca delikatna muzyczka ... pierwszy numer skeczu to niespodziewany wyrzut 11 m wedki w trybuny Smile

... cudem żadna flądra nie została złapana Wink

potem dyskusja wedkarza z o ile mnie pamieć nie myli z przechodniem ciekawskim ...

kończy się na tym że owe łowienie ryb odbywa się ... w zamarznietym basenie Wink

~marta~

no to ciekawe, ciekawe. Zastanawia mnie jedno czy na tym występie w Warszawie nie będą przypadkiem pokazywać tylko skeczów ze swojej płyty DVD z tego względu że przecież wkońcu mają tego dnia dostać platynową płytę za to właśnie DVD, które sprzedało się w 23.000 egzemplarzy ...
i mam jeszcze nadzieję że nie sprzedali wszystkich biletów ...

miron

Martuś ... po tym jak przeczytasz moje słowa powinnaś wstać i biec do kasy by dostać ostatnie bilety które jakimś cudem na Ciebie będą jeszcze czekały Smile

z doświadczenia tego jednorazowego wiem że bilety na Ani mru mru rozchodzą się w tempie porównywalnym do ... nie nie ... nie ma czegoś równie szybkiego jak rozchodzenie się biletów na ani mru mru Smile

~marta~

niestety wiem o tym ... że bilety na AMM rozchodzą się z prędkością światła ... ale czekam aż się znajomi moi namyślą a to już dzisiaj miało nastąpić ... więc o ile jeszcze biletów nie sprzątnęli to dzisiaj będe miała zarezerwowane.

~marta~

oto obiecana recenzja z występu Ani Mru-Mru w warszawie w sali kongresowej.
niestety zdjęć ani autografów nie mam, ale i tak było super.
Mironku w którymś temacie wspominałeś o skeczu z rybakami którzy zarzucali wędką w publiczność, widziałam ten skecz to była taka metafora kabaretu i publiczności, kabaret to rybak a ryby to publiczność.
skecz opowiadał o dwóch rybakach, którzy aby nie spłoszyć ryb mówią bardzo cicho i powoli. Zastanawiają się nad tym dlaczego ryby nie chcą się łapać na wędkę. Dochodzą do wnisoku, a właściwie to Michał Wójcik(ten chudy i wysoki) że ryby w dzień się nie łapią bo jest widno więc widzą rybaka i się z niego śmieją. Rozwalił mnie natomiast tekst
"-dlaczego one nie żrą tych robaków?
-a widziałeś kiedyś żeby ktoś wychodząc z myślą że obejrzy coś śmiesznego myślał jeszcze o jedzeniu? może potem, ale teraz to ryby się z Ciebie śmieją."
Oprócz tego skeczu był jeszcze jeden którego nie widziałam a mianowicie o mężczyźnie któremu miało się urodzić dziecko, bynajmnie nie była to "porodówka" z początku tak właśnie myślałam, ale niee (jakby to Michał powiedział). Na samym początku występu kabaret otrzymał multiplatynową płytę (każdy otrzymał po jednej) zamiast skupić się na tym co mają powiedzieć oni w najlepsze bawili się w puszczanie zajączków płytami w publiczność ... do tej pory mnie oczy bolą od oslepiającego światła odbijającego się od płyt, publiczność bardzo była tym rozbawiona. Dużo ciekawych poprawek powprowadzali do skeczy które każdy jak mi sie zdaje już zna. Kiedy przedstawiali "Macieja i króla" król wyszedł na scenę i na samym wstępie otrzymał brawa, kiedy ludzie przestali i wreszcie nastała cisza i Marcin powiedział wtedy "no, nie żałujcie sobie" i tym razem otrzymał salwę śmiechu a potem znów brawa. po pierwszym bisie na ktorym pokazali właśnie rybaków zaczęli wyganiać ludzi z sali, powiedzieli że to koniec i nie mamy po co siedzieć, zaczęli nam pokazywać gdzie są drzwi, ale zlitowali się jednak i wystawili jeszcze jeden bis skecz pod tytułem "tatu" odpowiedź na światowy showboznes, jak to nazwali. Przez 15 minut przekonywali nas że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i kazali nam nawet powtórzyć "to co zobaczymy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością" dwa razy to mówiliśmy bo ludzie siedzący na balkonie nie byli chętni do powtarzania po nich. Ja przez cały czas biłam brawa aż mnie ręce rozbolały, a śmiechu było co nie miara. Bardzo polecam, jeżeli jest Wam smutno wybierzcie się na Ani Mru-Mru gwarantuję że przynajmniej przez 3 dni będziecie to przeżywać. Podobało mi się też jak Marcin podczas rolnika położył się na podłodze, w dym który leciał z jakiegoś przyrządu(?). no co tu dużo gadać było super, było śmiesznie, warto było wydać nawet te 60zł aby ich zobaczyć na żywo, bo nie ma to porównania z oglądaniem ich w tv!!! zapomniałam jeszcze dodać na początku zapowiedział ich Artur Andrus, który stwierdził że na tej sali jest większa frekwencja niż frekwencja Mazowsza na wyborach, ten tekst też mnie rozwalił

pozostał tylko niedosyt, straszny niedosyt. Jak będą jeszcze raz w Warszawie to idę znów.