Niezależne Forum Ławeczkowe

wielebniak · Wysłany: Śro 13:27, 29 Mar 2006 Temat postu: Przegryzamy

Wlasnie mnie naszło na taki temat. Przekąski, czy "przekansacze" jak mawia moj ojciec, stanowia w koncu wazny element dziennego menu. Co wiec, drodzy forumowicze, lubicie wcinac, pogryzac, zuc w czasie ogladania TV, surfowania po sieci czy czytania książeczki ??

A natchnelo mnie , bo wlasnie wcinam moj przysmak , czyli wędzone kalmary, ktore czasami przywozi mi kumpela z Ukrainy (w Polandzie niestety nigdzie ich nie widzialem).

miron · Wysłany: Śro 13:46, 29 Mar 2006 Temat postu:

wędzone kalmary ?? nie wiem co to jest Smile

ale brzmi egzeotycznie ... Ukraina i te sprawy ... no no Wink

nie wiem czy mój nawyk można nazwać przekąska ... chodzi o gumy... jeszcze do niedawna byłem uzalezniony od orbit midow, niestety wycofali je z produkcji bo chyba byłem jedynym ich miłośnikiem Smile

teraz przerzuciłem się na orbitki zielone... potrafię dziennie przeżuć ponad paczkę ... ot co ...

~marta~ · Wysłany: Śro 15:46, 29 Mar 2006 Temat postu:

no no Miron mam podobnie jestem uzależniona od gumy do żucia zawsze muszę mieć jakąś pod ręką a przeważnie jest to airwaves fioletowa albo orbit zielona badź niebieska, wolę jednak niebieską (mocniejsza)

Agnieszka · Wysłany: Czw 9:10, 30 Mar 2006 Temat postu:

Może mój ulubiony przysmak nie jest taki zdrowy dla moich ząbków Very Happy

ale jaest najlepszy na świecie...
CZEKOLADA... dobra o każdej porze... Może nie pochłaniam jej w takich ilościach, jak Miron gumę Wink

ale myślę, że dałabym radę Smile

Niedaleko mojego miejsca pracy stoi automat z batonikami i kusi... Tak więc coś do przegryzienia, zawsze pod ręką Smile

JaxPL · Wysłany: Czw 10:41, 30 Mar 2006 Temat postu:

Co do gumy ja z kolei Orbitkę Professional (co za nazwa !!), w takim płaskim opakowaniu jak prezerwatywa, "trzyma" smak o wiele dłużej niz zwykła. Oczywiscie bez cukru, co akurat mnie wali, czytaj - nie obchodzi Wink

A tak w ogóle to jest temat o nałogach, uzależnieniach - zapraszam Wink

"...co akurat mnie wali..." - ja się tak wyraziłem na forum? Siem nie poznaję Sad

miron · Wysłany: Czw 10:51, 30 Mar 2006 Temat postu:

co do tematu guma bez cukru itp Smile

śmieszne to jest bo jeśli jedna guma w pastylce ma Ci zaoszczędzić cukru ... to i tak nadrobi się to zazwyczaj mijając syto zastawione biurko szefa zjadając pospiesznie ciastko, precelka, batonika itp albo zwykły obiad ... kolacja ... znikoma dawka cukru w gumie jest wyolbrzymiona, jest straszakiem i chwytem marketingowym wielkich koncernów ... a panny starające się utrzymać linię łykają takie teksty jak małe dzieci Wink

JaxPL · Wysłany: Czw 11:35, 30 Mar 2006 Temat postu:

Grześki !! Grześki !! I to do tego toffi - przepadam, pomimo awersji do słodyczy.

wielebniak · Wysłany: Czw 14:25, 30 Mar 2006 Temat postu:

Krakersy Lajkojnika o smaku pizzy. MIODZIO !! Ewunia może potwierdzić Smile

evita · Wysłany: Czw 14:35, 30 Mar 2006 Temat postu:

Potwierdzam Smile

ale w Czestochowie takich nie ma Sad

........

Agnieszka · Wysłany: Czw 14:51, 30 Mar 2006 Temat postu:

No i przegrałam nierówną walkę z maszyną ze słodyczami... Batonik zgryziony...Pyyycha... Very Happy

ankha

hmmmm... co tu kryc... slonecznik, slonecznik, slonecznik - zawsze i wszedzie a juz najlepiej przy kompie

i orbitki i tu moj patent "takie rozowe, dla dzieci, pyszne" Very Happy

a jesli juz czasami mietowe, to winterfreshki

miron

słonecznik to tylko latem, gdy można usiąść wygodnie na trawie albo drewnianej ławce w ogrodzie, piwko i słonecznik, a dookoła chorda latających krwiopijców (potocznie komary) ehhh latoooo ... coraz bliżej Smile

słonecznik też musi być specyficzny ... nie żaden pierwszy lepszy... na opakowaniu kaktus i rodzaj ten podwójnie solony. Pychotaaa

JaxPL

Słonecznik jak najbardziej, ale latem to przecież najlepszy jest taki on-line Wink

prosto z kwiatu, ale przyznaję, tylko poza domem, śmiecę obok siebie strasznie. Nikt nie mówi o pestkach z dyni !!! Czyżbyście zapomnieli, czy zwyczajnie nie lubicie? Nie wierzę Smile

Agnieszka

Jeśli mowa o pestkach dyni to jadłam kiedyś... dawno temu... Chyba lubiłam Smile

Natomiast w sprawie słonecznika, zdecydowanie świerzy, prosto z kwiatu... Taki "soczysty" jeszcze Wink

a nie wysuszony z torebki.

~marta~

Jacuś a pamiętasz nasz wspólny przysmak ? Oliwki zielone ? mniam