Niezależne Forum Ławeczkowe

23belial · Wysłany: Pon 7:24, 13 Mar 2006 Temat postu: NARODZINY

28 LUTEGO o godzinie 21:55 moja kochana żoneczka powiła mi ślicznego SYNA!!!!
Z tego powodu zaginąłem na jakiś czas dla TM i Ławeczki. Ale teraz wracam pełen dumy i radości.
Pozdrowionka dla wszystkich, a w szczególności dla ojców Laughing

JaxPL · Wysłany: Pon 8:58, 13 Mar 2006 Temat postu:

Wielkie gratulacje Przemku - dla całej trójki Smile

. Rozumiemy, że teraz jesteś pochłonięty czymś innym - i słusznie. Nie wiem, czy zdałeś sobie już sprawę z faktu, że od kilku dni, jako dwaj faceci jesteście w przewadze w rodzince Wink

. Niech sie dobrze chowa, a jak trochę podrośnie to przyprowadź Go na ławkę do nowych cioć i wujków Smile

.

miron · Wysłany: Pon 11:38, 13 Mar 2006 Temat postu:

GRATULUJĘ tatuśku Smile

to musi być najpiękniejsza chwila w twoim życiu... niech mały rośnie zdrowy i wesoły ...

bestyja · Wysłany: Pon 19:36, 13 Mar 2006 Temat postu: Re: NARODZINY

23belial · Wysłany: Wto 7:19, 14 Mar 2006 Temat postu:

Dzięki serdeczne za tak miłe życznenia.
Bestyjko imię jego będzie KACPER

wysokanka · Wysłany: Wto 10:04, 14 Mar 2006 Temat postu:

Serdecznie gratuluję! Smile

Pozdrowienia dla Żony, i ucałuj w czółko Kacperka Smile

~marta~ · Wysłany: Śro 17:17, 15 Mar 2006 Temat postu:

ja już właściwie składałam gratulacje osobiście szczęśliwemu tatusiowi ale nie omieszkam złożyć ich oficjalnie jeszcze raz na forum tak więc:
Gratuluję Ci Przemku z całego serca i życzę żebyś jak najdłużej był szczęśliwy

demimoore · Wysłany: Śro 13:00, 22 Mar 2006 Temat postu:

Również życzę wszystkiego dobrego, przede wszystkim wiele ciepła, czułości i wzajemnej miłości w Waszej rodzinie Very Happy

Buziaczki dla maleństwa Very Happy

bestyja

JaxPL

Słyszałem od Przemka, że mały Kacperek bierze już lekcje fortepianu, prawie chodzi, wybrał sobie nawet już avatarek na nasze forum i nauczył się usuwać dialery z systemu. Biegał już podobno za swoim pierwszym, pomarańczowym dzwoneczkiem Smile

Brawo Kacperku !!

23belial

Jak znajdę chwilkę wolnego czasu to wszystko opiszę i wstawię zdjęcia. Obiecuję, że będzie to jeszcze w tym tygodniu, jeśli tylko Kacperek - a raczej jego ostatnie humorki mi na to pozwolą.

JaxPL

Humorki Kacperka tak szybko pewnie nie miną (pocieszę Cię Very Happy

) ale też dzięki nim na pewno będziesz pamiętał ten ciężki, i jakże przecież przefajny okres Smile

. Czekamy z niecierpliwością na zdjęcia duszka przy fortepianie. Pomyśl sobie, że "niedługo" Twój Kacperek powie Ci:
- Tatuś, dasz mi kluczyki do autka? Umyję Ci go za to Smile

.

23belial

Minął miesiąc odkąd jestem szczęśliwy ojcem ślicznego i „kochanego” Kacperka ochrzczonego przez Jacka dobrym duszkiem (ale chyba tylko z racji imienia, bo ostatnie zachowanie… ale o tym później).
Wszystko zaczęło się 28.02.06 po południu, właśnie przyjechała szwagierka z synek a szwagier miał dojechać i mieliśmy pójść bardzo szeroko ( czyli wszystko co zawiera procenty). Niestety w momencie gdy szwagier przekroczył próg naszego mieszkania ( godz. 20:00 ) moje kochanie rzekło pamiętne słowa : „wody mi odeszły”. Nogi się pode mną ugięły i nie wiedziałem, co mam robić. Motałem się po mieszkaniu jak głupi, dobrze, że moja małżowinka nie straciła zimnej krwi, kazała mi zabrać torbę i ładować się w samochód. Po dotarciu do szpitala okazało się, że oczywiście połowy rzeczy nie mamy, więc miałem cofkę do domku .
Po przywiezieniu rzeczy okazało się, że moja żona jest przygotowywana do cesarki (godz. ok. 21:00). A potem to już poleciało, przyjechała teściowa, moja mama, moja siostra z mężem i czekaliśmy.
Godz. 21:50 idę do kibelka zapalić .
Godz. 21:55 wychodzę a teściowo krzyczy, że słychać jak płaczę. W tej chwili zrobiło mi się cieplutko i po prostu rozpłakałem się ze szczęścia.
Po jakiś 15-20 minutach wynieśli go z Sali operacyjnej i po raz pierwszy ujrzałem swojego synka, był taki malutki i jeszcze cały biały po wodach.
Po następnych 20 minutach przywieźli moje kochanie na salę. Była bardzo zmęczona ale szczęśliwa.
Małego poważyli, pomierzyli, przebadali i wszystko było porządku. Dostał nawet 10 pkt. w skali apg (Apgara) i przywieźli go do nas już umytego i ubranego. Był po prostu śliczny i bardzo ruchliwy, ruszał tą małą główką na wszystkie strony.
Zaczął się tydzień jaki moją ślubna musiał spędzić w szpitalu, więc z tego okresu nie wiele pamiętam poza tym, że całe dnie i wieczory spędzałem przy niej i maleństwie.
Dzień 06.03.06 10:00, jadę po moje dwa skarby do szpitala. Oczywiście zapomniałem kurtki dla mojej żony, więc wyszła w mojej, a ja w bluzie ( trochę zmarzłem  ) ale cóż skleroza nie boli ale…
Prze następne 2,5 tygodnia mały nie robił nic innego tylko spał, jadł i robił kupę, Ale jaką kupę, normalnie tego smrodu nie da się z niczym porównać, bez maski gazowej nie podchodź. No ale to już minęło.
Nie wspomnę o nocnym wstawaniu bo to nie jest problem. Mały budzi się mniej więcej ok. 23, 3 i 6 więc nie ma większego problemu. Najgorzej jest ostatnio rano ( mnie na szczęście nie ma  ) – zje o 6:00, pośpi do 7:00 i zaczyna 4-5 godzinny koncert. Wszystko jest na nie, nic mu się nie podoba: leży w łóżeczku – źle, na rękach – źle, w wózku – źle, ze smoczkiem – źle, bez smoczka – źle. Normalnie gorzej jak kobieta przed okresem . Na szczęście potem jest cudowny, powoli zaczyna się uśmiechać, od jakiś dwóch tygodni już sam przewraca się z brzucha na plecy i ogólnie jest coraz bardziej kochany.
Bałem się tej całej odpowiedzialności i tego wszystkiego co jest związany z posiadaniem takiego maluszka, ale z dnia na dzień radzę sobie coraz lepiej i każdemu chce powiedzieć, że nie ma nic lepszego niż dzieciątko, mimo tych wszystkich wyrzeczeń i braku wolnego czasu był to najwspanialszy miesiąc w moim życiu.
P.s
Wczoraj byliśmy badać bioderka i wszystko jest w porządku.
Jaz znajdę czas to wstawię zdjęcia

JaxPL

Przemuś, przesympatycznie nam to wszystko opisałeś. Nie odkryję absolutnie niczego nowego, kiedy powiem, że widać jak na dłoni Twoją miłość i radość. Nie mam też wątpliwości, że dajesz sobie radę z duszkiem coraz lepiej Smile

, ćwicz, ćwicz, przyda Ci się do następnego Wink

. A najważniejsze, że wypowiedziałeś to wspaniałe zdanie pod koniec: "... i każdemu chcę powiedzieć, że nie ma nic lepszego niż dzieciątko, mimo tych wszystkich wyrzeczeń i braku wolnego czasu, był to najwspanialszy miesiąc w moim życiu...". Tak jest, samemu trzeba to przeżyć, żeby zrozumieć.
Ucałuj od nas wszystkich naszego dobrego duszka Kacperka i swoją dzielną dziewczynę. I pomyślcie o siakieś imprezie, żebyście wreszcie mogli odpocząć, zasłużyliście obydwoje na to. Smile

23belial

Minął kolejny (2) miesiąc życia naszego Duszka, więc śpieszę z opisem tego, co się przez ten miesiąc wydarzyło.

Na początku najważniejsze – zaczął się już uśmiechać i robi to niesamowicie, po prostu nie mogę się napatrzyć, jak pokazuje te śliczne dziąsełka i jak śmieją się jego błękitne oczka.
Niesamowite też jest to jak szybko potrafi przejść ze ślicznego uśmiechu w niepohamowaną rozpacz, do tej pory myślałem, że to niemożliwe.

Zaczyna powoli opowiadać coś po swojemu, no i najważniejsze skończyło się ciągłe spanie. Teraz domaga się zainteresowania jego osobą i powoli pokazuje fochy -nie chce leżeć tylko siedzieć (chociaż jeszcze nie może),nie chce siedzieć tylko ma być noszony, nie chce być noszony tylko chce jechać w wózku itp. Czasem po prostu nie wiemy o co mu chodzi a on się drze niemiłosiernie. Ale dajemy radę 

Najgorzej jest jak sobie w nocy postanowi, zwykle po przebudzeniu się koło 3 i wypiciu flaszki, że on już nie będzie spał, bo ma ochotę na to żeby go ktoś nosił przez 2 godziny, ale przynajmniej będzie, co wspominać jak już podrośnie.

Na początku miesiąca byliśmy się szczepić i o nawet było spokojnie, płakał tylko jak mu ta wstrętna, wielka i brzydka baba w białym wbijała wielką igłę w nóżkę, ale jak mama przytuliła to był spokój.

Muszę stwierdzić, że ten miesiąc był trudniejszy niż pierwszy, ale jednocześnie owiele bogatszy w doświadczenia i przeżycia (uśmiechy i pierwsze odgłos).

Wczoraj byliśmy w zoo, ale o tym za miesiąc.

Przepraszam, że nadal nie ma zdjęć ale brak czasu 